Carlos stał na brukowanym chodniczku skierowany w stronę dużego zbiornika z przeźroczystą wodą. Miał otwartą buzię i oczy. Wyglądał komicznie.
- Masz własny basen? - zapytał, nie dowierzając.
- Tak właściwie, to już nie jest mój... - Automatycznie spojrzał w moją stronę mocno rozczarowany. Lekko się skrzywiłam. - Teraz jest również twój.
- Naprawdę? - ponownie zapytał, z takim entuzjazmem, że mógłby, pod wpływem emocji, rozwalić mi dom... Uśmiechnęłam się.
Basen był ogromnych rozmiarów. Miał dziwne zaokrąglane kształty. Z lotu ptaka wyglądem przypominał szeroką, wijącą się, krótką rzekę o znacznie czystszej wodzie. Wokół zbiornika był kolorowy polbruk, a także zasadzone palmy. Znajdywał się blisko porośniętego różnorodną roślinnością metalowego płotu.
Zachęciłam chłopaka, by ruszył dalej. Przy chodniczku, po których szliśmy, rosły małe krzaczki oraz kolorowe, egzotyczne kwiaty. Robiło się coraz ciemniej, ale to nam nie przeszkadzało. Z naszym wzrokiem dostrzegaliśmy nawet najdrobniejsze szczegóły.
- Niesamowite - odezwał się ściszonym głosem Carlos. - Dochodzi godzina jedenasta, wokół jest ciemno, a ja wszystko widzę. - Wyszczerzył zęby.
Stanęliśmy przed dużym białym domem.
Weszliśmy po trzech schodkach i zatrzymaliśmy się przed szklanymi drzwiami. Mój dom niegdyś należał do najzamożniejszej rodziny w Dover. Po ich "odejściu" trochę go przerobiłam. Budynek podtrzymywały monumentalne, białe kolumny.
Otworzyłam drzwi i wpuściłam chłopaka do środka. Moje buty na wysokich obcasach głośno stukały, gdy weszłam do środka. Podłoga wyłożona była kremowymi płytkami. Naprzeciwko nas stały marmurowe, lekko zakręcone schody, prowadzące na pierwsze piętro. Na samym środku pokoju umieszczona została ciemnoczerwona, duża kanapa. Tuż za nią była ściana pomalowana na ciemny brąz. Wisiał na niej duży obraz w kremowej ramie. Przedstawiał piękną kobietę trzymającą w dłoni czerwone jabłko. Obok stały dwie podłużne białe lampy. Przed kanapą był okrągły, szklany stolik kawowy. Całe pomieszczenie było oświetlone dodatkowymi małymi lampkami wbudowanymi w ściany.
- Okey, zaczynamy zwiedzanie. - Złapałam Carlosa za rękę i weszłam z nim do kuchni, poprzez duży łuk w ścianie.
- A oto nasza kuchnia - odparłam, teatralnie unosząc ręce na wysokość barków i obracając się wokół własnej osi. - Tutaj będziemy jedli, pili i... jedli. - Uśmiechnęłam się do chłopaka i podeszłam do dużego szklanego, białego stołu, który stał na środku pomieszczenia. Na nim został położony czarny wazon z czerwono-białymi kwiatami - były to dalie, które rosły w moim ogródku z tyłu domu. - Acha... Jeśli będziesz miał ochotę poeksperymentować z jedzeniem, to tutaj... - podeszłam do czarnej szafki i wyciągnęłam z niej grubą książkę kucharską - masz przepisy. Są naprawdę niezłe.
- To jakiś antyk? - zapytał chłopak podchodząc w moją stronę. - Wygląda na starą... - spojrzał na mnie. - Skąd ją masz? - Zaśmiałam się.
- Hmm... Niech się zastanowię... Chyba zwinęłam ją z kuchni króla Poniatowskiego... - Carlos uniósł wysoko brwi. - No co? A swoją drogą: te obiady czwartkowe były delizioso*. - Chłopak złapał się za głowę.
Weszłam z nim po marmurowych schodach na górę.
- Mamy tutaj pięć drzwi, zwiedzamy wszystko? - zapytałam. Staliśmy na środku długiego korytarza, z każdej strony otoczeni oknami i drzwiami.
- Jasne... - odparł mój towarzysz. Otworzyłam pierwsze z nich. Przed nami znajdował się pokój jednoosobowy ze ścianami o chłodnym beżowym odcieniu.
- Nie, to jeszcze nie twój pokój. - Spojrzałam na Carlosa, który był zachwycony pięknem tego pomieszczenia. Tutaj dominował kolor jasnego brązu i krwistej czerwieni.
Na środku stał szklany stolik, a pod nim leżał puchaty, czerwony dywan. Kanapa umieszczona była tuż przy szklanym meblu, a nad nią wisiał duży obraz. Składał się z czterech mniejszych kwadratowych ilustracji. Całość ukazywała piękną kobietę z obnażonymi białymi kłami. Z jej ust ciekła ciemnoczerwona, gęsta posoka.
W pokoju znajdowały się również szafki na ubrania i mała biblioteczka.
- Widok jest niesamowity - skomentował Carlos, podchodząc do ogromnego okna, sięgającego od podłogi, aż po sufit. Zamocowano na nim białe żaluzje.
- Dlatego się tutaj przeprowadziłam... - Podeszłam do niego wolnym krokiem i zapatrzyłam się na błękitną wodę, która falami rozbijała się o brzeg klifu.
- A twoja rodzina? - zapytał, przypatrując mi się badawczo... - Też tutaj mieszkali? - Wbiłam wzrok w ziemię. Ogarnęła mnie fala smutku i nienawiści zarazem. Nienawiści do ojca, który skazał mnie na wieczne potępienie.
- Chodźmy, zostało jeszcze sporo do zobaczenia. - Uniosłam wzrok na chłopaka, po czym tego pożałowałam. Jego piękna twarz wyrażała ból i smutek. Czyżby domyślał się czegoś? Chciał bym opowiedziała mu swoją historię... Widziałam to. W jego brązowych oczach... Odwróciłam się od niego i wyszłam na korytarz. Chłopak podążył w ciszy za mną.
Nagle poczułam jak ktoś w wampirzym tempie przytwierdza mnie do ściany. Carlos. Spojrzał prosto w moją twarz.
- Możesz mi przecież zaufać, a kiedyś i tak będziesz musiała mi to opowiedzieć... - Aby rozładować trochę atmosferę i nie odpowiadać mu na pytania, w oka mgnieniu odwróciłam role. Teraz chłopak przylegał do muru. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Nie zachodź mnie od tyłu, kochanie. To może się dla ciebie źle skończyć. - Zaśmiałam się i rzuciłam go na podłogę, po czym usiadłam na nim tak, aby nie próbował wstać. Chłopak był zarówno zaskoczony, jaki i szczęśliwy.
- To było genialne! - wykrzyknął - Kochanie?
- Lepiej spróbuj wstać. - Znów zaśmiałam się.
- Nie mogę, siedzisz na mnie...
- Wow... Szybki jesteś, spróbuj się wydostać - rozkazałam.
- Okey, ale najpierw... - uniósł palec do swoich ust i złożył je w dzióbek. - ...daj całuska.
- Ha ha. Zabawny jesteś! - Nachyliłam się ku jego twarzy i nasze usta się spotkały. Zamknęłam oczy, a on wykorzystał ten moment i w mega szybkim tempie zwalił mnie z siebie. Teraz stał nade mną z szerokim uśmiechem. - Uuu... Widzę, że nie grasz fair.
- Jestem wampirem! - uniósł wysoko ręce. Teraz ja wykorzystałam tą chwilę, by ponownie przytwierdzić go do ściany. Dłoń miałam położoną na jego gardle tak, że nie był wstanie nic powiedzieć.
- Ja też nim jestem! I to od czterystu lat! Uważaj, kotku. - Puściłam rękę i otworzyłam drzwi to kolejnego pomieszczenia.
Była to "sala telewizyjna". Znajdował się tam największy telewizor w całym domu. Stał także stół bilardowy, oraz mój ulubiony - bar.
Czarna lada, a za nią półka wielkości ściany i przeróżne alkohole. Były również krzesła barowe na jednej nodze.
Na ścianach zawieszone zostały kolorowe obrazy.
- Czy każdy wampir ma takie luksusy? - zapytał chłopak, przyglądając się każdej rzeczy z osobna.
- Nie. Nie każdy może mieć willę z basenem, umieszczoną tuż u podnóża ogromnego, starego zamku, nad kanałem La Manche, jeżeli o to pytasz.
- Acha - podsumował krótko i wyszedł na korytarz.
- Teraz wejdziesz do mego królestwa i ostrzegam, że tylko ja tutaj sypiam! - Carlos spochmurniał.
- A gdzie trumna dla mnie? - zapytał.
- Trumna? Ach tak... W podziemiach zapewne.
- Masz podziemie?! - wykrzyknął uradowany. - A może jeszcze lochy?!
- Taa... I wszystkie narzędzia tortur z ostatnich czterystu lat... - przewróciłam teatralnie oczyma i weszłam do pokoju.
Fioletowy i kremowy kolor ukazywał się wszędzie. Łoże z baldachimem koloru ciemnego fioletu stało na jasnobeżowym, puchatym dywanie. Był również szklany stolik, sofa, lustro, biblioteczka wielkości ściany i dwoje drzwi. Pierwsze prowadziły do garderoby połączonej z łazienką, a drugie...
- Róż?! - wykrzyknął Carlos. - Nawet ładnie...
- To jest fiolet! - warknęłam i uniosłam oczy ku niebu. Czy każdy facet musi być daltonistą? - zapytałam się w duchu, po czym weszliśmy do kolejnych, przedostatnich drzwi.
- Oh my Gosh!* A co to? Tutaj trzymasz trupy, czy co? Pełno tu drewna. Przetrzymujesz tu wampiry?!
- Po pierwsze. To jest sauna, głupku! - zaśmiałam się. Carlos wydawał się naprawdę zaskoczony. - Po drugie. Drzewo ci nic nie zrobi, głuptasie! Tylko drewniany kołek w serce.
- A po trzecie? - zapytał, już uspokojony i rozbawiony swoim zachowaniem.
- Nie ma "po trzecie"... - zaczęłam.
- To wampiry korzystają z takich rzeczy? - zadał kolejne pytanie, nadal przyglądając się pomieszczeniu wyłożonemu drewnem.
- Pewnie, że tak - odparłam. - Jeżeli za życia takich luksusów nie miałeś, to dlaczego teraz również masz ich nie mieć? Czego się spodziewałeś, hmm? Wampiry to teraz milionerzy, którzy na całym świecie prowadzą największe przedsięwzięcia. - Uśmiechnęłam się. - Tyle, że oni nie mogą wychodzić na słońce...
- Klątwa, co? - Carlos spojrzał na mnie wyczekująco.
- Klątwa? - powtórzyłam. - Można to i tak nazwać... - Zamyśliłam się. - Jak trochę się oswoisz z nowym życiem, wszystko ci opowiem - obiecałam i zaprowadziłam Carlosa przed ostatnie drzwi. - Gotowy? Mam nadzieję, że ci się spodoba.
Carlos złapał mnie za rękę i spojrzał w oczy. Widziałam, że w środku jest zaskoczony i podniecony tym, co za chwilę zobaczy. Nie czekając dłużej, nacisnęłam na klamkę i wpuściłam chłopaka do środka.
- Nie żartuj!
Pomieszczenie było ogromne. Okno wielkości jednej ściany ukazywało widok dużego ogrodu i części zamku, który stał tuż nad moim domem. Byłam tam nie raz i chciałam pewnego razu zaprowadzić tam również Carlosa, o ile będzie chciał...
W jego nowym pokoju było mnóstwo bajerów. Od wielkich obrazów, aż po Xbox i plazmę. Stała tam jedna wielka szafa, gdyż od zawsze uważałam, że mężczyźni nie potrzebują więcej takowych mebli na ubrania. Ściany miały odcień brązu i beżu. Podłoga wyłożona była panelami, na których znajdywały się dywany.
- Mówię z góry... Jeśli będziesz miał ochotę na małe przemeblowanie, to mów.
Carlos nic nie odpowiedział. Podziwiał wszystko dookoła.
Chłopak podszedł do dużego łoża z baldachimem i dotknął pościeli. Spojrzał na mnie i szeroko się uśmiechnął. W wampirzym tempie wskoczył na mebel i zaczął rozkoszować się jego miękkością.
Nagle wstał i zrobił ponurą minę. Przeszły mnie ciarki... Czyżbym o czymś zapomniała...?
- Mam jedno pytanie - zaczął.
- Oups... Jeżeli chodzi o tylko jedno autko w garażu, to przepraszam... No wiesz... Nie spodziewałam się nowego członka rodziny. Nie martw się, jutro pojedziemy na zakupy.
- Nie, nie o to cho... Że co? - Carlos był zaskoczony. Wpatrywał się we mnie nieodgadniętym wzrokiem.
- Ha ha - zaśmiałam się - Wal.
- Ookey... - potrząsnął głową. - Kto to wszystko sprząta?
______
* delizioso - przepyszne (z języka włoskiego)
* O my Gosh! - O mój Boże! (z języka angielskiego)
Och, nareszcie napisałaś! :* Rozdział mi się spodobał. Nie było żadnej akcji, ale bardzo spodobało mi się to oprowadzanie po jej domu. Świetnie wszystko opisałaś, mogłam bez problemu sobie wyobrazić wszystkie pomieszczenia. Zazdroszczę im takiego domu. :D Jestem bardzo ciekawa co ukaże się w następnych rozdziałach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie. :*
[zabita--nadzieja.blogspot.com]
Dziękuję baardzo ;) Ten rozdział dosyć dłuugo pisałam . . . I kilka razy przerabiałam, ale cieszę się, że Ci się spodobało ;) Już w następnym rozdziale mam nadzieję, ukazać jakąś dobrą akcję xDDD Dziękuję za komentarz ! ;D
UsuńPozdrawiam ! ;***
Świetnie to wszystko opisałaś. Po prostu. Łatwo sobie wyobrazić każdy mebel i każde okno. A reakcje Carlosa są po prostu zabójcze ;-) U mnie stanęło na rozdziale 3.
OdpowiedzUsuńP. S. Usuniesz weryfikację? Bardzo uciążliwa, zwłaszcza dla piszącej z telefonu. Proszę.
Fajnie, że Ci się podoba ;D Carlos to osoba nieprzewidywalna, o niesamowitym poczuciu humoru ;D Mam nadzieję, że w kolejnych rozdział będzie mi się udawało nadal kreować w taki sposób postać chłopaka . ;D
UsuńPozdrawiam ! ;***
P.S. Dobrze, że napisałaś mi o tej weryfikacji, bo naprawdę jej nie znoszę i nawet nie wiedziałam, że jest ona u mnie włączona . . . Ale to już przeszłość xDD Teraz spokojnie możesz pisać komy z fona ! ;)
Witaj!
OdpowiedzUsuńCieszę się, że już wydałaś rozdział 3! Czytałam go z pasją. Spijałam każde słówko. Naprawdę kolorystyczne te opisy. Wszystko gładko uformowało się w mojej wyobraźni. Świetny dom. Byłam zaskoczona tym basenem xD. Co do przekomarzanek Carlosa i jego Stworzycielki to wydawało mi się trochę zbyt otwarte... Ten pocałunek na żarty xD. No więc? Kto to wszystko sprząta? Zabiło mnie to ;).
Z niecierpliwością czekam na 4.
Pozdrawiam!
Myślałam, myślałam i myślałam i wymyśliłam, że postać Carlosa upodobnię trochę do Damona Salvatore z Pamiętników Wampirów, którego ubóstwiam ! Sama uwielbiam jak chłopcy mają poczucie humoru, nawet takie trochę . . . Hmm . . . inne ? ;DDD Cieszę się, że rozdział Ci się spodobał i z niecierpliwością czekam na kolejny u Ciebie ! ;)
UsuńPozdrawiam ! ;***
Najbardziej podobał mi się basen^^ Zawsze o takim marzyłam...oj jak świetnie jest czasem sobie pomarzyć:D
OdpowiedzUsuń"Kto to wszystko sprzata?" Hahaha:D Rozwaliłaś mnie tym pytaniem! O mało z krzesła nie spadałam. Już myślałam, że coś się stało, a ty wyskakujesz z czymś takim! Uwielbiam cię za to:)
Pozdrawiam^^
He he ;D Dzięki wielkie xDD A jeżeli chodzi o marzenia to owszem . . . Naprawdę cudownie jest sobie pomarzyć i . . . popisać o tym ;DDD Dziękuję za miły komentarz ;D
UsuńPozdrawiam ! ;***
Nie ma to jak ładny dom,obiady czwartkowe i fajne buziaczki nie no bomba .Ale rozdział super nie mogę się doczekać nn mam nadzieję, że wszystko szybko sobie ogarniesz.
OdpowiedzUsuńPS: Czy każdy facet musi być daltonistą?
PSS:U mnie nn zapraszam.
Dzięki wielkie ;DDD Jeżeli chodzi o nn, to postaram się ją szybko napisać ;D
UsuńP.S. Byłam u Ciebie ;D Rozdział przeczytany i skomentowany ! ;)
Pozdrawiam ! ;***
Zapraszam na nn
UsuńRozdział ciekawy i wciągający :D Szkoda, że taki krótki ;) Ale nie martw się. Ja zawsze narzekam xd Dla mnie jest ok ;) Czekam na nn i dzięki, że mnie poinformowałaś :D Liczę , że będziesz to robić dalej :
OdpowiedzUsuńluna-draco-i-tajemnica.blogspot.com
moment-imbalance.blogspot.com
Oczywiście, że będę Cię informowała, dla mnie to czyta przyjemność ;D Mam nadzieję, że Ty również poinformujesz mnie o Twoich nowych rozdziałach xDD Cieszę się, że rozdział Ci się spodobał ;D Dzięki za komentarzyk ! ;p
UsuńPozdrawiam ! ;***
Naprawdę nie wiem, dlaczego nie podoba Ci się ten rozdział. Przyjemnie się go czytało. :)
OdpowiedzUsuńDaję Ci dużego plusa za te opisy. Moja wyobraźnia bez wyraźnego pozwolenia (sama sobie pozwoliła) tworzyła idealne obrazy :D
Chwała Ci za to ! :P
Następny pisz szybciej, bo ja chcę czytać xD
+ Stworzyłam nowe opowiadanie pt. "Sleeping in the dark" (Śpiąca w mroku) Chciałabym Cię zaprosić do przeczytania i wyrażenia opinii na jego temat :)
Pozdrawiam ;*
Trochę główkowałam nad opisami ;p Za pierwszym razem wyszło ich za duużo . . . Później za mało, a w ostateczności . . . Widać co wyszło xDDD
UsuńJeżeli chodzi o Twoje new opowiadanie, to z pewnością na nie wpadnę xDD
Pozdrawiam ! ;***
Na początku zastanawiałam się czy tylko nie wpaść do Spamu, zostawić swoje i iść sobie. Jednak stwierdziłam, że to nie w moim stylu i oczywiście przeczytałam wszystkie rozdziały... Zachęcił mnie do tego prolog, który przeczytałam "ot tak".
OdpowiedzUsuńNie wiem czy oglądałaś "Gotowe na wszystko", ale ten przemieniony chłopak doskonale wpasowuje mi się w to imię. Gorzej z dziewczyną, która tego imienia nie ma. Ciężko jest się utorżsamiać z taką bohaterką. Swoją drogą, podoba mi się, zwłaszcza opis willi w tym rozdziale i basen. Zawsze chciałam mieć basen przy domu... Chętnie czytałabym twoje opowiadanie dalej (tak, wiem, że ta część powinna powędrować do informowania o nn, ale załatwię wszystko za jednym zamachem). I oczywiście dodaje do linków, bo zdaje mi się, że warto.
Na koniec nieśmiało podaje adres swojego bloga i liczę, że moje opowiadanie też cię wciągnie. http://szelest-starych-stron.blogspot.com/
Pozdrawiam
Dziękuję za bardzo miłe słowa ;D Niestety nie oglądałam "Gotowe na wszystko" ;( Oczywiście będę Cię informowała i naprawdę cieszę się, że przeczytałaś wszystkie rozdziały xDD Na Twojego bloga na pewno wpadnę ;DDD
UsuńPozdrawiam ! ;***
Zostałaś prze ze mnie "Otagowana" . xdd Wejdź, a się dowiesz o co chodzi:
OdpowiedzUsuńluna-draco-i-tajemnica.blogspot.com
Dziękuję za wyróżnienie, na pytania odpowiedziałam, są u mnie w "Dedykacjach" . Jednak nie wyznaczyłam kolejnych blogów, ponieważ zostałam otagowana długo przed moim odpowiadaniem na pytania :)
UsuńNa Na http://krok-huncwota-czyli-psota.blogspot.com/ nowy rozdział. Zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńPrzeczytane i skomentowane ! ;)
Usuńjak tak czytałam opis tego całego domu, to aż mi żal było, że ja takiego nie mam. No i kurcze, ja też uwielbiam fiolet, niech cię! nawet dzisiaj maszerowałam sobie po JYSKu i jak widziałam ceny to mnie aż w sercy ściskało. Ech, można tylko pomarzyć. Nie mogę doczekać się wkroczenia anioła, bo coś czuję, że zawojuje serce kateriny ;) buziaki i czeekam na nn
OdpowiedzUsuńWyobraźnia trochę mnie poniosła, ale co tam ! ;p Przecież czasami można trochę poszaleć ;D Zawsze chciałam mieć fioletowy pokój xDD Wręcz musiałam to napisać ;) Dzięki wielkie za komentarz !
UsuńPozdrawiam ! ;***
u mnie nn
OdpowiedzUsuńPrzeczytany i skomentowany ! ;)
UsuńRozdział 5 - zapraszam. Kiedy nowy u Cb? Bo nie ma i nie ma...
OdpowiedzUsuńPrzeczytany i skomentowany ! ;)
Usuńu mnie nn
OdpowiedzUsuńPrzeczytany i skomentowany ! ;)
Usuń